Project Romania 2017 cz. 5. – najlepsza droga na świecie! #67

Dla przeciętnego śmiertelnika z prawem jazdy droga to kilometry asfaltu z wytyczonymi pasami ruchu… i nic więcej. Dla mnie droga to zaproszenie, zaproszenie do przygody, która skrywa się gdzieś za jednym z zakrętów i czeka na odkrycie. Gdzie szukać tej przygody, będąc w Rumunii? Na najlepszej drodze świata!

Marzenia są po to, aby je spełniać!

Wszystko się zaczęło od wyprawy ekipy Top Gear w 2009 roku, właśnie do Rumunii – w poszukiwaniu najlepszej drogi świata. Przyznaję bez bicia, że po emisji odcinka obiecałem sobie, że któregoś słonecznego dnia wsiądę do swojego samochodu i wyruszę na najlepszą drogę na świecie. Po ośmiu latach udało mi się spełnić to marzenie.

dsc_4580.jpg

Zamek Draculi!

Kiedy tylko otworzyłem oczy, wiedziałem, że to będzie piękny dzień. Szybkie śniadanie, pakowanie gratów do samochodu i w trasę ku górom Fogaraskim. Atakowaliśmy drogę Transfogaraską od strony Curtea de Argeș (od południa) i również jak na Transalpinie pierwsza część to leśne rejony. Zachęcam was również do podjazdu z tej strony, ponieważ z każdym kilometrem trasy będzie coraz to śmielej odsłaniał swoje wdzięki.

Na początku trasy warto odwiedzić ruiny zamku Wlada Palownika, który był pierwowzorem do stworzenia postaci Draculi znanej z literatury. Zamek został wzniesiony w XIII wieku, i jak każdy zamek przez lata zmieniał właścicieli, ale to w XV w. Wład Palownik wzmocnił całą konstrukcję, tworząc swoją największą fortecę. Podziwianie wspaniałych widoków z ruin zamku nie jest takie proste, na szczyt prowadzi 1440 schodów! Wejście zajmuje od 25 do 35 minut, ale widoki rozpościerające się ze wzgórza są wspaniałe.

dsc_4359.jpg
Zamek Poenari

dsc_4323.jpgdsc_4374.jpg

Droga Transfogaraska

DN7C to oznaczenie drogi prowadzącej z Pitești do Sybinu. Cała trasa liczy sobie około 160 km i przecina góry Fogaraskie, najwyższe pasmo górskie rumuńskich Karpat, między najwyższymi szczytami Moldoveanu i Negoiu. Wybudowana na początku lat 70. w pierwszym zamyśle dla celów militarnych, jednak z czasem porzucono militarne potrzeby i projekt przekształcono w drogę krajową. Pomysłodawcą budowy drogi był ówczesny komunistyczny przywódca Rumunii – Nicolae Ceauşescu. Budowa drogi zajęła dokładnie 4 lata (1970–1974), podczas jej budowy śmierć poniosło blisko 40 żołnierzy, a do ukształtowania najlepszych zakrętów na drodze wykorzystano 6 mln ton dynamitu!

dsc_4329.jpg
Widok z zamku Poenari na drogę Transfogaraską

Dziś droga Transfogaraska to jedna z największych atrakcji Rumunii, choć podjazd jest mniej stromy niż na Transalpinie, to trasa co chwila raczy nas wspaniałymi widokami. Zapora na rzece Argeș o wysokości 160 m wywoła u niejednego twardziela szybsze bicie serca. Niektórzy mówią, żeby nie patrzeć w dół, ja spojrzałem i warto.

DSC_4403DSC_4395

Wraz z kolejnymi kilometrami przed nami las ustępuje górskim sceneriom, a liczne serpentyny zwiastują, że najlepsze dopiero przed nami. Przed wjazdem na najbardziej widowiskową część trasy przyjdzie nam pokonać najdłuższy tunel w Rumunii o długości 884 m.

dsc_4485.jpg

dsc_4493.jpg
Prawda, że pięknie!

Paradise for drivers!

Najbardziej widowiskowa część trasy mieści się przy jeziorze Bâlea, na wysokości 2034 m n.p.m. i jest oszałamiająca, majestatyczna i zniewalająca! Liczne serpentyny w połączeniu ze zjazdami dają masę przyjemności.

dsc_4559.jpgdsc_4533.jpg

Noc spędziliśmy w namiocie, w odległości około 20 metrów od drogi, ku memu zdziwieniu w nocy droga Transfogaraska również zasypiała, spodziewałem się lokalnych maniaków mknących z góry na dół. Nigdy wcześniej nie obozowałem pod namiotem i już rozłożenie ogromnego, w dodatku pożyczonego, czteroosobowego namiotu było wyzwaniem. Po uzyskaniu małej pomocy na starcie od pobliskiej polskiej rodziny po 50 minutach namiot był przyśledziowany, o ile tak się w ogóle mówi.

dsc_4620.jpg

Wraz z zachodem słońca temperatura na 2034 m. n.p.m. szybko zaczęła spadać i przydały się dwie grube bluzy, które wiozłem specjalnie na tę okazję. Aby jeszcze było zabawniej, na trasie spotkaliśmy sąsiadów z Bydgoszczy, którzy również śmigali przez pobliskie kraje. Tyle kilometrów pokonane, ale zawsze miło spotkać kogoś z tymi samymi blachami.

O piątej rano zerwaliśmy się zmrożeni do kości i w ramach rozgrzewki staraliśmy się złożyć namiot z powrotem do torby, ale ta sztuka nam się nie udała. Po prostu, niby na początku pasowało, ale ostatecznie wyszło namiotowe rollo. Po śniadaniu w towarzystwie owiec, przystąpiliśmy do deseru – drogi Transfogarskiej.

dsc_4626.jpg

dsc_4634.jpg
Chleb z dżemem i pasztetem, pycha!

Rankiem na drodze panował spokój i można było się cieszyć wolnością. Pokonując zakręty zgodnie ze sztuką wyścigową. W dolinie niósł się dźwięk wkręcającego się na obroty silnika i beczących owiec na pasmach zielonych gór.

dsc_4630-e1505202089243.jpg
Zaproszenie do przygody
dsc_4648-e1505202624495.jpg
Business is business
dsc_4637.jpg
W obliczu wyzwania!
dsc_4651.jpg
Dla takich widoków, warto zerwać się z samego rana

Choć w nocy się nie wyspałem, a powietrze z materaca uciekło tak szybko, że całą noc przespaliśmy na ziemi, to setki zakrętów i przyjemność płynąca z trasy wynagrodziła wszystko. Najlepszy był rytm drogi Transfogarskiej, który bardzo szybko dało się wyczuć i mieć wrażenie, że pokonuję tę trasę kolejny raz.

Sprawdź też:

Project Romania 2017 cz. 1 – początek wyprawy i zwiedzanie Auschwitz-Birkenau #63

Project Romania 2017 cz. 2 – Brno, Bratysława i Muzeum Transportu #64

Project Romania 2017 cz. 3. – Weekend MotoGP #65

Project Romania 2017 cz. 4. – Transalpina – Droga Królów! #66

Motowojownik Damian.


3 myśli w temacie “Project Romania 2017 cz. 5. – najlepsza droga na świecie! #67

Dodaj komentarz